6 sty 2015

Powrót

Hejeczka. Pewnie macie ochotę mnie zabić albo i gorzej ;)
Przepraszam was za to, że nic nie dodawałam, ale wiecie jak to jest:
-brak weny
-brak czasu
-szkoła
-lenistwo.
Już zaczęłam pisać następny rozdział, który pojawi się w tym lub kolejnym tygodniu.
(Ale nic nie obiecuję xdd).
Spóźnione wesołych świąt :*
Hahaha jak wam minęły, a jak sylwester?
U mnie w porządku. Na święta dostałam uwaga uwaga:
-laptopa (MEGA EXTRA *.*)
-kosmetyki (supcio)
-kasę (y)
-sekretnik 2 z Violetty (czad! bez hejtów)
-słodycze (pycha)
-płytę FOUR (aww od kolegi z klasy)
A wy co dostaliście? Chwalcie się.
To chyba tyle. Czekajcie cierpliwie na dalsze losy Melanie i Marcela czyli Harry'ego.
Pozdrawiam :*

1 sie 2014

3. Przyjedziesz po mnie do szkoły?

~~~ Melanie ~~~

Wstałam bardzo wypoczęta. Spojrzałam na budzik. Okazało się, że jest 6:30, więc powoli wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Na szczęście nie obudziłam Clarie. Dla jasności dzielę pokój z moją starszą siostrą. Nie jest tak źle, bo się dogadujemy. Wzięłam prysznic, a następnie ubrałam się i uczesałam. Zeszłam na dół zjeść śniadanie. W kuchni była mama, tata, Anthony i Izabell.
- Dzień dobry wszystkim - powiedziałam.
- Cześć słońce. Jak się spało? - spytała mama.
- Dobrze. Tony podwieziesz mnie do szkoły? Proszę.
- Spoko, Clarie też podwiozę - powiedział mój starszy brat.
- Super - usłyszałam za sobą sarkastyczny głos siostry.
- Wyspałaś się? - zapytał ją tata.
- Nie - odpowiedziała krótko.
- Pośpiesz się Clarie. Zaraz jedziemy - rozkazał jej Anthony.
- Izabell zjadłaś płatki? - spytała mama.
- Tak mamusiu - odpowiedziała malutka.
- Idź na górę po swoje rzeczy i zaraz jedziemy do przedszkola - oznajmiła rodzicielka.
- Dobrze - powiedziała Izzy.
- Możemy już jechać? - spytałam.
- Tak - odpowiedziała Clar.
- Wspaniale - powiedzieliśmy razem z Tonym.
Mój braciszek zajął miejsce kierowcy, a Clarie usiadła obok niego na miejscu pasażera. Ja za to zajęłam tylne siedzenie. Gdy dojechaliśmy pożegnałam się z bratem i udałam się do szkoły. Poszłam do swojej szafki i wzięłam książkę do geografii. Następnie udałam się do sali nr. 33. Usiadłam obok Layli.
- Hej - powiedziała.
- Cześć, co tam?
- Nic ciekawego. Wygraliśmy mecz, a co tam u ciebie?
- Wczoraj spędziłam cały dzień z Marcelem, tym nowym uczniem. Oprowadziłam go po szkole. Nie było tak źle - powiedziałam.
- Fajnie.
Skończyłyśmy rozmowę, dlatego że weszła do klasy nauczycielka. Kazała nam dobrać się w pięcioosobowe grupy. Musieliśmy odpowiedzieć na pytania, które były na kartkach. Gdy skończyła się ta nudna lekcja byłam w siódmym niebie. Ruszyłam w stronę szafki zostawiłam książkę i zeszyt od geografii, a wzięłam angielski. Poszłam do sali nr. 36. Zauważyłam Marcela siedzącego w trzeciej ławce od okna. Postanowiłam się do niego przysiąść.
- Mogę z tobą siedzieć? - spytałam.
- Jasne, lubisz angielski?
- Tak, a ty?
- Też lubię, w poprzedniej szkole miałem dobre oceny z niego.
- Już nas coś łączy.
- Witam panie i panów - powitał nas pan Moseley.
- Dzień dobry - powiedzieliśmy chórem.
- Dzisiaj obejrzymy sobie film - oznajmił nauczyciel.
- Yeah! - usłyszałam okrzyki radości.
- Mam do wyboru "P.S. Kocham Cię", "Grease", "Step up" lub "Bez mojej zgody".
Cała klasa zgodnie wybrała "Step up". Kiedy zadzwonił dzwonek nauczyciel wyłączył film, a uczniowie wyszli z klasy.
- Chyba już setny raz oglądałem ten film - powiedział do mnie Marcel.
- Ja chyba też, ale mogę jeszcze obejrzeć drugie sto.
- Ja tak samo. Gdzie masz lekcję? - spytał.
- Teraz w 10, potem 31, a następnie WF.
- Ja mam teraz w 13, potem 15 i spotkamy się na WF-ie.
- Spoko. Na razie - pożegnałam się.
- Do zobaczenia.
Ruszyłam w stronę sali nr. 10. Matma i hiszpański minęły bardzo szybko. Wraz z Laylą skierowałam się w kierunku szatni. Przebrałyśmy się w stroje od WF-u. Nauczycielka sprawdziła listę i kazała wszystkim dziewczyną iść na boisko się rozciągnąć. Rozgrzewkę prowadziła moja przyjaciółka. Gdy skończyła się rozgrzewka wuefistka oznajmiła, że będziemy biegać. Ustawiłam się na linii startu z trzema dziewczynami.
- Gotowe. Do biegu. Start! - na ostatnie słowo wystrzeliłam jak torpeda. Reszta dziewczyn wlokła się za mną. Zanim zauważyłam dobiegłam do linii mety.
- Twój czas to 2:30. Bardzo dobrze Melanie - pochwaliła mnie nauczycielka.
- Dziękuję.
Gdy przybiegły dziewczyny podszedł do mnie Marcel.
- Nieźle biegasz - powiedział.
- Dzięki. Ciekawe jak poradzą sobie pozostałe dziewczyny. A wy co robicie?
- Chłopaki rzucają piłką lekarską, a ja wolałem przyjść do ciebie pogadać.
- Miło mi - uśmiechnęłam się do niego - Chciałbyś usiąść ze mną i moją paczką na stołówce?
- Było by fajnie, ale jestem nowy, a twoi przyjaciele pewnie nie chcieli ze mną spędzać czas.
- Co ty gadasz, jesteś uroczym chłopakiem - zarumienił się na moje słowa.
- Dzięki.
- To jak siadasz z nami?
- A mam wyjście?
- Raczej nie.
- No to siadam.
- Supcio na pewno polubisz moją przyjaciółkę Laylę.
- Mhm.
- Marcel choć rzucać! - zawołał go jakiś koleś.
- Ja niestety muszę już iść. Pa.
- Do zoba.
Gdy odszedł ja poszłam do dziewczyn i pani. Okazało się, że miałam najlepszy czas. Juhu. Uwielbiam to uczucie kiedy jestem w czymś dobra. Przebrałam się w swoje ubrania. Następnie udałam się na stołówkę. Kupiłam hamburgera, frytki i colę. Potem dołączyłam do moich znajomych.
- Hej - przywitałam się.
- Hej - powiedzieli chórem.
- Widzieliście Marcela? - spytałam.
- Chyba się jeszcze przebiera - powiedział Scott.
- Aha. Nie będzie wam przeszkadzać, jeśli z nami usiądzie?
- Nie - powiedziała Layla, a inni jej przytakiwali.
Zaczęłam jeść swojego hamburgera popijając colą. Zastanawiałam się gdzie jest nowy. Marcel się nie pojawił, a przerwa się skończyła. Pewnie zmienił zdanie. Reszta lekcji jakoś minęła. Wszyscy uczniowie opuścili szkołę, a ja zostałam sama. Miałam już iść do domu, gdy zaczęło padać, grzmieć i błyskać. Zadzwoniłam do taty, ale nie odbierał tak samo jak mama i Anthony. Usiadłam pod ścianą nie wiedząc co ze sobą zrobić.
- Żałuję, że nie wróciłam do domu z Clarie - powiedziałam do siebie.
- Będziesz żałować jak nie wyłączysz telefonu i ci się spali - odwróciłam się i ujrzałam Marcela.
- Masz rację - wyłączyłam telefon - Co tutaj robisz? - spytałam.
- Zostawiłem w szatni mój medalik i przyszedłem po niego. Przepraszam, że nie przyszedłem na stołówkę, ale coś mi wypadło.

~~~ Harry ~~~

- Nic się nie stało. Czasami tak bywa - powiedziała.
Czułem się źle, dlatego że naszą znajomość zaczynam od kłamstwa. Ale co by było gdyby wiedziała, że jestem sławny? Może jest fanką albo hejterką.
- Dzięki, że nie masz mi tego za złe.
- Spoko.
- A ty co tu robisz? - spytałem.
- Czasami wychodzę ze szkoły ostatnia.
- Aha.
Zgasło światło.
- Po prostu wspaniale. Nie dość, że pada deszcz to jeszcze wyłączyli prąd.
- Oszczędź trochę sarkazmu na potem. Zadzwonimy po kogoś, żeby po nas przyjechał - zaproponowałem.
- Ja dzwoniłam i nikt nie odbiera.
- W takim razie ja zadzwonię.
Wybrałem numer do Alexa.
A(lex): Halo?
H(arry): Cześć Alex. Przyjedziesz po mnie do szkoły?
A: Jasne zaraz będę.
H: Dzięki.
A: Nie ma sprawy. Do zobaczenia.
H: Na razie - rozłączyłem się.
- Kumpel po nas przyjedzie - oznajmiłem.
- Jak dobrze, że tu jesteś.
- Cieszy mnie to, a teraz chodźmy do wyjścia.
- Okey.
Ruszyliśmy w stronę frontowych drzwi szkoły. Po 20 minutach Alex przyjechał, a my pobiegliśmy do auta.
- Hej Al. Czy mógłbyś zawieść moją koleżankę do domu? - zapytałem ochroniarza.
- Jasne. Wsiadajcie.
- Dziękuje panu - powiedziała Mel.
Gdy dojechaliśmy pod dom Melanie wysiadła.
- Do jutra - powiedziała - I jeszcze raz dziękuję za podwózkę.
- Nie ma za co - powiedział Alex.
- Pa - pożegnałem się, a ona odeszła.

~~~ 5 minut później ~~~

- To ta dziewczyna, która jest przewodniczącą szkoły?
- Tak - odpowiedziałem krótko.
- Jest miła i ładna.
- Mhm.
- Zaprosisz ją na randkę? - spytał się.
- Eee nie - odpowiedziałem speszony.
- Spoko. Jesteśmy na miejscu.
- Dzięki za transport. Na razie.
- Trzymaj się Harry.
Pobiegłem do domu i bez przywitania się z domownikami skierowałem się do pokoju i poszedłem spać. Ten dzień był szalony.

~~~~~~~~~~~~~~

Hejka. Z góry przepraszam, że tak długo czekaliście, ale zupełnie nie miałam pomysłu na ten rozdział.
A gdy już miałam ten pomysł to chyba tydzień pisałam go.
Za to rozdział jest dłuższy i mam nadzieję, że było warto tak się rozpisywać.
Jakie macie odczucia? Co się wam najbardziej podobało?
Mi chyba ten moment gdzie byli sam na sam :)
Zastanawiam się nad romansem Melanie i Harry'ego/Marcela. Jeśli wy macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach, a ten romans który najbardziej mi się spodoba będzie oficjalny. A osobie, która go wymyśliła zadedykuje następny rozdział :D Aaa zapomniałabym dziękuje za pozytywną recenzję Tofi ♥
7 komentarzy = next
Jeśli chcecie być informowani o każdym rozdziale napiszcie w zakładce "Informowani" lub pod tym postem swoje twittery, a ja was zaobserwuję i będę powiadamiać.
NieIDEALNA <3

2 lip 2014

2. Ma na imię Melanie i jest przewodnicząca szkoły.

~~~ Melanie ~~~

Skończyła się lekcja biologii, więc razem z Marcelem poszłam odnieść książki do szafki.
- To gdzie chciałbyś się udać? - spytałam.
- Gdziekolwiek - odpowiedział.
- Okey to zacznijmy od stołówki.
Poszliśmy tam potem pokazałam mu szatnie, salę gimnastyczną, boisko, toalety, pokój nauczycielski, bibliotekę, salę i patio.
- To wszystko. Mam nadzieję, ze ci się podobało - gdy to mówiłam on tylko się uśmiechał.
- Dziękuję za oprowadzenie i miło spędzony czas - powiedział.
- Nie ma za co. Polecam się na przyszłość. Jeśli będziesz czegoś potrzebował wal śmiało.
- Ok. Co teraz masz? - spytał się mnie.
- Historię, a ty?
- Też mam historię. Co za zbieg okoliczności.
- Chodźmy do sali - powiedziałam. Gdy weszliśmy ja usiadłam z Angeliką, a Marcel dwie ławki za nami. Reszta dnia minęła spokojnie i przyjemnie.

~~~ Harry ~~~

Melanie to bardzo fajna dziewczyna. Mam nadzieję, że się z nią zaprzyjaźnię. Po lekcjach zadzwoniłem po ochroniarza, by po mnie przyjechał. Był po 20 minutach. Wsiadłem do samochodu, zapiąłem pasy i przywitałem Alexa.
- Hej Alex.
- Cześć Harry. Jak tam pierwszy dzień w szkole? - spytał.
- Było spoko, nikt się nie domyślił, że ja to Harry Styles.
- To dobrze, bo inaczej miałbyś przechlapane.
- Racja.
Dojechaliśmy pod dom. Wysiadłem z samochodu i podziękowałem Alex'owi za podwózkę.
- Wróciłem! - krzyknąłem.
- I jak było? - spytał Liam i Zayn.
- Dowiedzieli się? - zapytał Niall.
- Poznałeś jakieś laski? - zadał następne pytanie Louis.
- Spokojnie spokojnie już mówię. Po pierwsze w szkole było fajnie. Po drugiej stoję tu przebrany za Marcela, więc się nie domyślili. Po trzecie poznałem taką ładną dziewczynę. Ma na imię Melanie i jest przewodniczącą szkoły - powiedziałem.
- Styles mierzysz bardzo wysoko. Przewodnicząca szkoły to nie byle kto - powiedział Lou.
- A ty nie wyglądasz za atrakcyjnie - dodał Niall.
- A tak w ogóle to kto powiedział, że chcę się od razu z nią spotykać - powiedziałem oburzony.
- Po za tym Harry umawia się z Kendall, więc po co ma uganiać się za jakąś dziewczyną ze szkoły - powiedział Zayn.
- Dobra chłopaki skończmy gadać o szkole i dziewczynach. Trochę zgłodniałem. Zamawiamy pizzę? - zapytał Liam.
- Tak kocham pizzę - powiedział szczęśliwy Horan.
- Czego ty nie kochasz jeść? - spytał go Liam.
- Brukselki, szpinaku, szparagów i jeszcze paru rzeczy.
- Ciekawe Niall Horan nie lubi wszystkiego jeść - zaśmiałem się.
- Napiszmy na twitterze i facebooku o tym - powiedział Zayn.
- Skończcie jestem głodny. Payne zamawiaj tą pizzę - powiedział poirytowany blondyn.
- Już zamawiam - powiedział Daddy.
Poszedłem się przebrać i wróciłem do chłopaków. Zjedliśmy pizze i obejrzeliśmy jakiś film. Następnie poszedłem do siebie umyłem się i położyłem spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć oddaję w wasze ręce 2 rozdział. Mam nadzieję, że nie jest taki zły.
Z góry przepraszam za to, że jest taki krótki, ale postaram się, żeby następne były dłuższe.


Rozwalił mnie ten gif. Gdy szukałam gifów z Melanie zobaczyłam ten i moją uwagę przykuło słowo "directions" hahaha.
Dobra to tyle ode mnie. Zapraszam do czytania tego bloga:
Min. 6 komentarzy = 3 rozdział.
Pozdrawiam NieIDEALNA ♥

7 cze 2014

1. Nowy uczeń.

~~~ Melanie ~~~

Koniec ferii. Drugi semestr wreszcie się zaczął. Szłam korytarzem rozglądając się za przyjaciółką. Nigdzie nie widziałam Layli, więc poszłam do szafki i wyciągnęłam książki do angielskiego. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Poszłam do klasy i usiadłam obok przyjaciółki.

~~~ Harry ~~~

- Po co to robisz? - spytał Louis.
- Chcę trochę normalności - odpowiedziałem.
- Jeśli się wyda będą znów o tobie pisać - ostrzegł mnie Zayn.
- No i co z tego? Będę miał dobry make up i przebranie.
- Moim zdaniem to zły pomysł - powiedział Niall.
- Dajcie mu spokój, jeśli chce to zrobić to niech robi - nakazał im Liam.
- Dzięki Payne.
- Nie ma za co.
Lou kończyła właśnie robić mój make up i włosy. Byłem gotowy, więc zabrałem plecak i wyszedłem krzycząc "Do zobaczenia!" Poszedłem na przystanek i czekałem na autobus. Gdy przyjechał wsiadłem i zapłaciłem kierowcy za bilet. Usiadłem obok małej dziewczynki. Kiedy autobus zatrzymał się pod High School London wysiadłem i niepewnym krokiem wszedłem do szkoły. Spytałem jakiegoś chłopaka o drogę do sekretariatu i skierowałem się tam. Zapukałem i gdy usłyszałem "proszę" wszedłem.
- Dzień dobry - przywitałem się z kobietą za biurkiem.
- Dzień dobry. Jak sądzę rozmawiam z Harrym Stylesem - powiedziała sekretarka.
- Tak i nie. W szkole nazywam się Marcel Russo.
- Wiem. Dyrektor jest w swoim gabinecie.
- Dziękuję - podszedłem do drzwi z napisem Dyrektor i zapukałem. Usłyszałem "proszę", więc wszedłem.
- Dzień dobry panie Styles. Usiąść, proszę.
- Dzień dobry.
- Młody człowieku masz sporo do nadrobienia.
- Tak wiem panie dyrektorze, proszę nie mówić do mnie Harry Styles tylko Marcel Russo.
- Oczywiście, w końcu nie chcemy by ktoś się dowiedział. Plan lekcji i potrzebne rzeczy będziesz mógł odebrać u sekretarki. Wyślę do ciebie przewodniczącą szkoły i ona oprowadzi cię. Jeszcze musisz podpisać parę papierów - podał mi dokumenty. Szybko machnąłem parawkę i wyszedłem.
- Pan dyrektor kazał mi odebrać plan i książki - powiedziałem do kobiety.
- Proszę tu masz plan, a tu książki, kluczyk do szafki nr. 169 i parę potrzebnych rzeczy - podała mi je.
- Dziękuję i do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszedłem i udałem się w stronę szafki. Otworzyłem ją i wsadziłem rzeczy. Zobaczyłem plan i okazało się, że mam biologię w sali nr. 8.

~~~ Melanie ~~~

Właśnie skończyłam angielski i poszłam do dyrektora, gdyż kazał mi przyjść.
- Dzień dobry - przywitałam panią Simson.
- Dzień dobry Melanie. Dyrektor czeka na ciebie w gabinecie - zapukałam i usłyszałam "proszę" - Dzień dobry.
- Dzień dobry. Dobrze, że tak szybko przyszłaś Melanie. Musisz oprowadzić nowego ucznia po szkole. Nazywa się Marcel Russo. Ma okulary. Na pewno go nie przegapisz. Ma teraz biologie tak jak ty.
- Dobrze. Do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszłam z sekretariatu i udałam się pod salę nr. 8. Od razu zauważyłam chłopaka. Wygląda jak kujon. Hahaha. Podeszłam do niego.
- Cześć jestem Melanie Cook. Przewodnicząca szkoły. Mam cię oprowadzić - przywitałam go.
- Cześć ja jestem Marcel Russo. Nowy uczeń.
- Zaraz będzie dzwonek na lekcję, więc po biologi mogę dopiero cię oprowadzić.
- Dobrze.
Weszliśmy do sali. Usiadłam na swoje miejsce.
- Mogę się przysiąść? - spytał nowy.
- Tak - odpowiedziałam.
Przyszedł nauczyciel i kazał Marcelowi opowiedzieć o sobie, a potem zaczęliśmy lekcję.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć i czołem. Oto oddaję w wasze ręce pierwszy rozdział. Miał pojawić się wcześniej, ale nie miałam weny i przez tydzień byłam na wycieczce szkolnej. Było wspaniale ach te morze i Berlin. Nie spotkałam żadnej Directioner w Niemczech. Dobra no to na tyle. Co wam się najbardziej podobało? Jakie wrażenia?
Min. 5 komentarzy= Nowy Rozdział
NieIDEALNA ♥

16 maj 2014

Prolog


Całe moje życie kręci się woku szkoły, domu, przyjaciół i rodziny. Pewnie zastanawia was, 'dlaczego szkoła jest na pierwszym miejscu?' Odpowiedź jest bardzo prosta - szkoła jest moim drugim domem. W końcu jestem przewodniczącą High School London. Jak się domyślacie mieszkam w Londynie z rodzicami i trójką rodzeństwa. Lubię pływać, śpiewać i grać na instrumentach, a do tego tańczyć. Moja najlepsza przyjaciółka Layla mówi mi, że dobrze zrobiłam dołączając do cheerleaderek z moim talentem. Nie powiem, że bycie w drużynie cheerleaderek było jest moim marzeniem. Tak naprawdę pragnę spotkać One Direction. Jestem ich fanką od początku zaistnienia zespołu w X-Factorze. Co bym oddała za zdjęcie z Harrym Stylesem. Chyba wiele. Wszyscy mówią, że łatwo ich spotkać w Londynie, ale to nie prawda. W większości pewnie siedzą w swoich domach, koncertują, chodzą do restauracji, na galę i tym podobne. Czy o czymś zapomniałam? Ach tak, nazywam się Melanie Cook.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam was moi kochani. Tak jak obiecałam prolog wstawiłam w tym tygodniu.
Mam nadzieję, że wam się podoba i zachęci do dalszego czytania.
MIN. 3 KOMENTARZE = 1. ROZDZIAŁ 
Pozdrawiam NieIDEALNA ♥

14 maj 2014

Witam

Cześć wszystkim!
Mam nadzieję, że ten blog się wam spodoba.
Będzie on o Harrym Styles'e, który chce wieść normalne życie i przebiera się za Marcela.
W szkole poznaje Melanie, w której zakochuje się.
W rolę głównej bohaterki wciela się Lucy Fry znana z serialu Syreny z Mako i filmu Akademia Wampirów.
Mam nadzieję, że opowiadanie się wam spodoba.
Zachęcam do czytania, komentowania i obserwowania.
Całuję i pozdrawiam ~NieIDEALNA ♥